sobota, 31 grudnia 2011

ROZDZIAŁ X.

- Długo jeszcze masz zamiar wpatrywać się w to zdjęcie? Aż mi się niedobrze robi. - mówił Patryk udając obrzydzenie. Na ekranie od dobrych dziesięciu minut wyświetlane było zdjęcie brązowookiego szatyna, dość wysokiego wzrostu o dość ciemnej karnacji i zielonobiałej koszuli w kratkę i wytartych dżinsach. Jej typ. Ideał. Łukasz.
- Chcesz, to z Nim pogadam. - uśmiechnął się.
- Ty Go znasz? - Kelly podniosła głos o oktawę co pogorszyło stan Jej gardła. Natychmiast się skrzywiła.
- Znamy się od czwartej podstawówki, czyli jakieś osiem lat, wiem o Nim wszystko, mój najlepszy kumpel, który przychodzi dziś wieczorem. - śmiał się.
-  Żartujesz?! - pisnęła Kelly. - Nic mu nie mów!
- Dobrze, dobrze. Tylko radziłbym Ci się pospieszyć, bo On tu będzie za pół godziny, a Ty jesteś w totalnej rozsypce.
Kelly z krzykiem natychmiast pobiegła do łazienki, za plecami słyszała śmiech Patryka. 
- Ja pierdole -  w dwóch słowach opisała stan swojego wyglądu stojąc przed lusterkiem. Do kontaktu podłączyła prostownicę nastawiając na największą możliwą temperaturę, obmyła twarz zimną wodą, oczy podkreśliła czarną kredką, tuszem i dużą ilością eyelinera, na twarz nałożyła podkład i puder, usta przejechała pomadką ochronną stwierdzając, że jest w miarę dobrze. Rozpuściła niechlujny kok, włosy przejechała w pośpiechu zerkając na zegarek kilka razy szczotką i zabrała się do ich wyprostowania. Rozległo się pukanie do drzwi, kiedy właśnie pryskała je lakierem. Ostatnie spojrzenie w lusterko i mogła wychodzić.
- Kelly! - wołał z dołu Patryk.
- Idę. - zaskrzeczała łapiąc się za gardło.  Zbiegła po schodach i zanim się zorientowała, że jest  w starym dresie i koszulce  Patryka już witała się z Łukaszem.
- Czeeeeeść - powiedział widocznie zaskoczony. - Nie mówiłeś, że Kelly też będzie. - rzucił w stronę Patryka.
- Ja tu mieszkam. - zaśmiała się.
- Twoja dziewczyna? - spytał  wyraźnie zagubiony.
- Siostra. - dał Łukaszowi skójkę w bok, po czym wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- Nie mówiłeś, że masz siostrę. - skierował się w stronę pokoju Patryka. - Rodzice są?
- Nie, Julki też nie ma. Będą jakoś po północy. - oznajmiła Kelly. - Idźcie na górę, zrobię Wam coś do jedzenia. - Patryk posłał Jej pełen wdzięczności uśmiech i zniknęli na wyższym piętrze. Kelly zerknęła jeszcze na lodówkę, gdzie została przyklejona karteczka z napisem: ŻADNEGO ALKOHOLU! :). Uśmiechnęła się pod nosem, otworzyła ją i wyciągnęła kilka piw, odgrzała pizzę, na tacy ułożyła dwie miski chipsów, trochę ciastek i jakieś owoce. Poprawiła grzywkę, załapała za tacę i ruszyła na górę. Wchodząc bez pukania zastała chłopaków na oglądaniu meczu.
- Dzięki. - Łukasz puścił do Niej oko łapiąc piwo, a po chwili ponownie był pochłonięty meczem.
Skierowała się w stronę drzwi.
- Dżizas, zostań. - poprosił Patryk.
- Zaraz będzie u mnie Weronika, to przyjdziemy tu do Was. - w odpowiedzi dostała tylko znaczące spojrzenie skierowane na Nią i Łukasza i pokazując Patrykowi język wyszła z pokoju.  Wyciągnęła z kieszeni telefon, wybrała numer Weroniki i przez jakieś pięć minut opisywała Jej całą sytuację. Po chwili pukała już do drzwi. Ze śmiechem rzuciły się na górę.
- Co powiecie na damsko-męski wieczór? - proponowała pakując się do pokoju chłopaków.
- Wchodźcie, wchodźcie. - mówił z uśmiechem Patryk zrzucając czasopisma z sofy robiąc miejsce dziewczynom.
- U. - zaśmiała się Kelly podnosząc jedną z gazet i pokazując przyjaciółce. Patryk rzucił w nią poduszką.
- Playboy - wybuchła śmiechem Weronika.
- Dżizas, zostaw, bo inaczej powiem coś, o czym nie chciałabyś, żebym mówił. - zagroził. Kelly natychmiast odłożyła czasopismo.
- Może jakiś film? - spytała czując na sobie wzrok Łukasza i celowo zmieniając temat.
- Najlepiej horror. - powiedziała Weronika zasłaniając rolety. Patryk natychmiast rzucił się do wybierania płyty. Kiedy Łukasz zajmował miejsce obok Kelly, jej brat właśnie wkładał ją do czytnika. Zapadła cisza, jedynie co jakiś czas można było usłyszeć nierówny oddech Kelly, czy Jej okrzyki podczas ostrzejszych scen. W takich momentach czuła na sobie rękę Łukasza, która Ją nieco uspakajała. W pewnym momencie nie wytrzymując napięcia i nawału krwi na ekranie wybiegła z pokoju. Słyszała za sobą kroki Łukasza. Złapała się barierki czując lekkie zawroty głowy.
- Co się dzieje? - spytał Łukasz próbując pomóc utrzymać Jej równowagę.
- Słabo mi. - jęknęła po czym niemal pobiegła do łazienki, dopadła do sedesu i zwróciła zawartość żołądka.
- Przepraszam. - szepnęła płucząc wodą palące gardło.
- Nie masz za co przepraszać. - złożył na Jej policzku wilgotny pocałunek.
- Nigdy więcej horrorów. - zaśmiała się. 

1 komentarz:

  1. całkiem fajne ale niestety brak powiązania z reszta, tak jakby brakowało rozdziału jednego albo chociaż z dwa trzy zdania :-) życzę powodzenia w dalszym pisaniu. początek podoba mi się strasznie:-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń